Źle, gorzej... najgorzej
Oczywiście, żeby nie było tak, że wszystko nam sie udaje w terminie lub wcześniej dalej nie mamy dachu.
Jestem zła... bardzo.
Dachowcy mieli pojawić się u nas 16.08, więc mieliśmy zamowione okna na 31.08. Zadzwonili że nie dadzą rady i że będą 21.08. Jakoś znieśliśmy tą informację, nawet sie trochę spodziewaliśmy że może tak być i że każdemu zdaża się obsuwa. Spoko luz. Jakoś w połowie tygodnia dzwoniliśmy do nich że zamawiamy transport dachówki, a oni że nie przyjda w poniedziałek tylko za tydzień, wiec przełóżyliśmy montaż okien na 7.09, trochę źli, ale jakoś to przełkneliśmy. No i w piąteczek taka wspaniała wiadomość, że w poniedziałek znów nie przyjdą, bo coś tam. Nosz kur... znowu przełozyliśmy montaż okien na 14.09. Ile jeszcze razy bedziemy przekładać nie wiem, ale inwestor powiedział, że jak nie przyjdą za tydzień, to w ogole mogą nie przychodzić i szukamy innej ekipy...
Kolejna wspaniała wiadomość to taka że, na początku lipca zamawialiśmy bramy garażowe, tzn myslelismy że zamowiliśmy, bo oczywiście przez roztargnienie nasze, lub Pani u której zmawialiśmy (teraz już nikt nic nie wie) bramy nie zostały zamowione. Naprawilismy błąd dopiero w tym tygodniu, ale okazało sie że wszystkie promocje przepadły, wyszło nam za bramy ok 1,5k więcej i nie dostaniemy routerów do inteligentnego domu. ( a ja już planowałam bawić się bramami z telefonu ehh)
I co najlepsze chciałam żaluzje zewnętrzne, fasadowe czy jakkolwiek się to nazywa. Na szczęście, przez to przekładanie terminu montażu okien, ostatecznie nie złożylismy zamówienia, bo okazało się że Panie myślały że chce rolety. Bo dla nich żaluzja i roleta to to samo, a żaluzje nazywają się jakoąs tak inaczej (serio?) Dla mnie żaluzja to żaluzja, a roleta to roleta, no ale ważne że odkręciliśmy to i czekamy na info o żaluzjach, które żaluzjami nie są ( ale zapomniałam tą nazwę).
Także tak, może kiedyś bedziemy mieć dach i okna i bramy i może nawet te cholerne żaluzje.
Modlę się o ciepliwość :)
Pozdrawiam Gorąco P.